Jeśli co? Jeśli lubisz dziwne 🙂 Ale świat wina jest dziwny ziom, zdziwiłbyś się jak pachną najdroższe szampany świata. Tu masz tego przedsmak… przedsmaczek 😉
To wino, w odróżnieniu od prosecco, jest robione jak szampany – metodą tradycyjną, czyli dojrzewa na osadzie drożdżowym w butelkach. W aromacie znajdziesz skojarzenia z pieczonym jabłkiem i skórką chleba, ale jest też sporo świeżego owocu. W ustach dużo kwasiura i całkiem wytrawne… mimo tego, co głosi kontretykieta (że półwytrawne). Trzeba lubić, ale jak lubisz, to za tę kasę nie znajdziesz nic lepszego w tym stylu.

INTENSYWNOŚĆ: 6/10 | SŁODYCZ: 2/10 | KWASOWOŚĆ: 7/10
AROMATY: GRUSZKA/PIECZONE JABŁKO/SKÓRKA OD CHLEBA

Musiak częściowo fermentowany w dębowych beczkach – ale jazda, tego w dyskontach jeszcze chyba nie grali. A, po ludzku? Znajdziesz tu akcenty wanilii i masła (to od tej beczki), ale nie tylko – poza tym fajna soczystość, trochę mniej kwasiura niż w klasycznym prosecco, trochę dojrzalszy, słodszy owoc w aromacie. Wspominałem już, że kosztuje dwie dychy? Cena/jakość TOP. No i fajna bajera z tą beczką.

INTENSYWNOŚĆ: 5/10 | SŁODYCZ: 3/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/JABŁKO/WANILIA

W kategorii prosiaczków półwytrawnych, czyli tej najpopularniejszej i najbardziej użytecznej do celu popijawczo-koktajlowej, ten jest nałagodniejszy. Ma nieco mniej kwasiura, a nieco więcej słodyczy od konkurencji, pachnie też bardziej dojrzałymi niż świeżymi owocami. Mega przyjemne, dla niektórych będzie pyszne, najlepsze ze stawki, fajni „klasyki” mogą marudzić, że za mało orzeźwiające – ale po takie leć do Lidla, Biedra słabo umie w prosecco (poza tym właśnie).

INTENSYWNOŚĆ: 5/10 | SŁODYCZ: 5/10 | KWASOWOŚĆ: 5/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/KWIATY/LANDRYNKA

Ale chyba wiem dla kogo – dla tych, dla których „zwykłe” prosecco jest za nudne, ale do szampana (i win w jego stylu) nie mogą się jeszcze przekonać – przeszkadza im ten chlebowo/drożdżowy aromat. Tutaj też mamy nietypowe aromaty, ale nieco inne – są akcenty śmietanki (akcenciki w zasadzie) i te sexy, rzadko spotykane (niektórzy mówią, że wymyślone przez sommelierów ;)) nuty mineralne – nadmorskiego powietrza/mokrych kamieni, krzemienia. Delikatnie uzupełniają one pyszną bazę dojrzałych cytrusów i soczystego jabłka. W ustach wytrawne, ale nie mega wytrawne, z dobrą intensywnością i trwałym finiszem.

TO JEST DOBREJ KLASY FLACHA NIE MARUDŹ, ŻE TRZEBA PIĄTKĘ PONAD BUDŻET DAĆ 😉

INTENSYWNOŚĆ: 8/10 | SŁODYCZ: 2/10 | KWASOWOŚĆ: 7/10
AROMATY: CYTRUSY/JABŁKA/MORSKIE POWIETRZE

ŚWIAT SZALEJE NA PUNKCIE TYCH WIN
Nowozelandzkich sauvignon blanc. Bo są jedyne w swoim rodzaju. W nosie – ulala! Dla wielu top of the top aromat. Owoce tropikalne, dojrzała brzoskwinia, cytrusy, do tego akcent agrestu i lemoniady z kwiatów czarnego bzu. Chciałoby się ciut więcej intensywności, ale w tej cenie nie marudź. W ustach rześkie jak wiosenny poranek – sporo kwasiura, wytrawne, ale hej, dokładnie tego potrzebujesz w ciepły letni wieczór. Za cukier w głowie będzie ci robił ten piękny, słodki aromat – zobaczysz.
JEŻELI NIE ZNASZ TO MUST TRY


INTENSYWNOŚĆ: 7/10 | SŁODYCZ: 2/10 | KWASOWOŚĆ: 8/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/OWOCE TROPIKALNE/CZARNY BEZ/AGREST

TO TO TEŻ JEST FAJNE
Jeżeli wytrzepałeś wszystkie kieszenie na lewą stronę i nie ukulałeś 35 zeta na Hansa z Nowej Zelandii (albo po prostu nie wydasz tyle i *&^%) to weź to. Jest podobne. O ile tańsze, o tyle słabsze. Czyli fair enough.

INTENSYWNOŚĆ: 5/10 | SŁODYCZ: 2/10 | KWASOWOŚĆ: 7/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/CYTRUSY/OWOCE TROPIKALNE/TRAWA

Nie marudź, raz nie zawsze, a LEPSZEGO wina w tej kategorii (białe, wytrawne, rześkie) w Biedronce moim zdaniem NIE ZNAJDZIESZ. Z resztą, nie tylko moim – MEGA doceniono je na ważnym konkursie Decantera – złoto i 96 punktów w kategorii… od 15 do 50 FUNTÓW. Spróbuj i porównaj z takim „zwykłym” białym dyskonciakiem – złożoność aromatu (jabłka, morele, brzoskwinie, miód… dzieje się) i intensywność smaku, długość finiszu NA PEWNO zwrócą twoją uwagę. Kawał wina. Niestety jest szansa, że już go nie znajdziesz (oferta chyba jednorazowa), ale trzymam kciuki.

INTENSYWNOŚĆ: 9/10 | SŁODYCZ: 2/10 | KWASOWOŚĆ: 8/10
AROMATY: DOJRZAŁE JABŁKO/BRZOSKWINIA/MIÓD
/MORSKA BRYZA

Czułeś kiedyś z kieliszka liczi, różę i perfumy cioci? To nalej sobie tego delikwenta. Gewurztraminer to szczep jedyny w swoim rodzaju. Ten akurat jest wytrawny (często robi się go na bardziej słodko), ma obniżonego kwasiura i właśnie ten bardzo interesujący, dla wielu piękny aromat. W Biedrze dobra cena, na mieście widuje się zwykle drożej.

INTENSYWNOŚĆ: 6/10 | SŁODYCZ: 3/10 | KWASOWOŚĆ: 4/10
AROMATY: LICZI/RÓŻA/PERFUMY

Przyjemne wino o ładnym, choć nie super intensywnym aromacie dojrzałych jabłek, brzoskwiń ze szczyptą miodu, wyższym niż możesz spodziewać się po czerwonej wersji kwasiurem (taki średni +) i spoko intensywnością smaku. Dobre, jak na swoją półkę cenową, no ale czerwony brachol tak rozbudził oczekiwania od serii, że chciałoby się więcej.

INTENSYWNOŚĆ: 6/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/JABŁKA/MIÓD

JEDNA Z MOICH ULUBIONYCH FLASZEK DO TRZECH DYCH
Portugalski muscat (tego się nie dowiesz z etykiety, ale od czego masz mnie), czyli szczep, który pachnie OBŁĘDNIE. Słodkie kwiaty, pomarańcze, dojrzałe jabłko. Mniam. Po niuchnięciu pewnie nastroisz się na słodki smak w ustach a tu BANG – wytrawny z całkiem rześkim kwasiurem. Lubię takie dysonanse. Dobra intensywność i aromatu, i smaku, trwały finisz. Dobra flacha, co tu gadać.

INTENSYWNOŚĆ: 8/10 | SŁODYCZ: 2/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10
AROMATY: JABŁKO/POMARAŃCZE/KWIATY

Słodkawy aromat, jabłko, brzoskwinia, trochę landryny. Intensywne i wyraziste i w smaku i w aromacie (jak na tę kategorię of course). Super balans kwasu i słodyczy, no arcysmaczne to jest.

INTENSYWNOŚĆ: 6/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/JABŁKO/LANDRYNA (TROCHĘ)

Bardzo rześkie. Wyraźne musowanko i kwasiurek szczypią jęzorek, szczypta (tylko) słodyczy łagodzi i sprawia, że nikt, nawet słodkolub nie pogardzi szklaneczką tego orzeźwiającego verde. W aromacie cytrusy, zielone jabłko i kwiatki w tle. Lekkie, ale nie siusiek, jest trochę intensywności.

INTENSYWNOŚĆ: 6/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 7/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/JABŁKO/KWIATY

Delikatny, milutki riesling z bardzo ładnym aromatem – brzoskwinie, jabłka, słodkie, lekko zalatuje landrynkami o takim smaku, ale tylko lekko – no i git, dodaje to milutkiego, słodkiego klimatu ale nie zamula. W ustach sporo słodyczy – fani będą zadowoleni, ale i orzeźwiająca dawka kwasiurka – spokojnie, nie wykrzywia paszczy, dodaje tylko werwy, bez tego byłby kompot. Pyszniutkie.

INTENSYWNOŚĆ: 4/10 | SŁODYCZ: 7/10 | KWASOWOŚĆ: 5/10
AROMATY: BRZOSKWINIA/JABŁKA/LANDRYNKI

Zawsze dostępne, trzyma poziom w każdym roczniku, jest po prostu dobry. Dobrze zbudowany, ale bez chamówy, ma zaakcentowany kwas i taniny tak, że fajnie smyra podniebienie, ale papy nie wykrzywia. Ciała sporo, ale nie daje gorzałą nawet po lekkim ogrzaniu. Dojrzały owoc bez dżemolady, subtelne ślady drewna. Fajny, trwały finisz. Dobra flacha, uczciwie wyceniona. Z takich zawsze dostępnych pozycji to chyba mój top2 dyskontowych czerwieni, po Cepa Lebrel Rioja Reserva z Lidla.

INTENSYWNOŚĆ: 8/10 | SŁODYCZ: 3/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10 | TANINY: 6/10
AROMATY: OWOCE LESNE / DŻEM / KORZENNE PRZYPRAWY / CZEKOLADA

Kiedyś byłem dużym fanem tej flaszki – myślę, że bardzo wiele osób „kupiłem” do świata wina dzięki niej. „Hej, popatrz, jaki kawał wina, ale gęby nie wykręca!”. I faktycznie, jest tu sporo treści, dobra intensywność smaku i aromatu, ale jednocześnie łagodność – trochę obniżony kwas, gładkie taniny. Niestety, w ostatnim czasie MuchoMasik stracił trochę na pazurze – jest jeszcze łagodniejszy, bardziej owocowy, ma mniej ciężaru i nut beczkowych. Ale UWAGA – to „niestety” DLA MNIE. Tobie może podpasować – to jeszcze większy ukłon w stronę początkujących winomanów. Nadal godny polecenia.

INTENSYWNOŚĆ: 7/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 5/10 | TANINY: 5/10
AROMATY: WIŚNIE / DŻEM / WANILIA / CZEKOLADA

Top i tyle. Ma wszystko czego oczekujesz po marketowym primitivo. Intensywność, ciało, finisz, bogaty smak dżemu i wanilii. Kawał luja, robi wrażenie, ale nie wykrzywia gęby – obniżony kwasiur i słodycz na poziomie prawie półwytrawnym o to dbają. Dla wielu osób miłość do czerwonego wina zaczyna się właśnie od primitivo. Od „40stki” jak najbardziej może, bo jest naprawdę dobra. Wygrała mój test biedronkowych primitivo jak coś.

INTENSYWNOŚĆ: 9/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 5/10 | TANINY: 6/10
AROMATY: OWOCE LEŚNE / ŚLIWKA / DŻEM / WANILIA / CZEKOLADA

Jedno z najlepszych win do trzech dych ever. Niby same red flagi – brak rocznika, brak apelacji, brak wypisanego szczepu… NIBY. Bo po pierwsze – wszystko masz elegancko opisane na stronie internetowej. A po drugie – KOGO TO OBCHODZI, jesteśmy w dyskoncie, chyba nie spodziewasz się tu małych rodzinnych winnic. A wino jest świetne – całkiem pełne, intensywne w aromacie i smaku, z super nutami dojrzałych owoców, dżemu, wanilii, mlecznej czekolady. Ma umiarkowaną kwasowość, taniny ile trzeba, żeby nie zamulało, dobry finisz (to wino w stylu primitivo, z resztą w części z niego zrobione). MUST TRY.

INTENSYWNOŚĆ: 7/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10 | TANINY: 6/10
AROMATY: OWOCE LESNE / DŻEM / WANILIA / CZEKOLADA

To weź to. Ale UWAGA! W sklepach można znaleźć dwa roczniki.
2018 – o dziwo ŻYJE! (pamiętaj, wina w marketach najczęściej lepiej brać jak najmłodsze) i to jego polecam bardziej. Ma więcej nut dojrzewania w beczce, więcej taniny – po prostu więcej zadziora.
2020 – ten z kolei jest jeszcze łagodniejszy niż „zwykłe” Astrale i on mi się już nie bardzo podoba. Tzn. podoba mi się, ale zwykłe lepsze. I tańsze. Nie zawracałbym sobie nim głowy.

INTENSYWNOŚĆ: 8/10 | SŁODYCZ: 3/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10 | TANINY: 7/10
AROMATY: OWOCE LEŚNE / DŻEM / KORZENNE PRZYPRAWY / CZEKOLADA

To weź to. Albo wiesz co? Weź to, jak koniecznie chcesz mieć „Primitivo” na etykiecie. Bo Astrale jest lepsze. I tańsze. Ale to też jest dobre. Po prostu konkurencja jest duża w tym segmencie w Biedrze. Za opis niech ci wystarczy, że to jest taka „40” ze skręconymi parametrami tak o 15%.

INTENSYWNOŚĆ: 8/10 | SŁODYCZ: 4/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10 | TANINY: 6/10
AROMATY: OWOCE LEŚNE / DŻEM / WANILIA / CZEKOLADA

Najlepsze czerwone za jednego Chrobrego dostępne w regularnej ofercie dyskontów? Może i tak. Pod warunkiem, że lubisz wina z pazurem – bo tutaj jest i kwasiur, i taniny, i pieprzność na finiszu. Ale to nie są tylko ordynarne szpilki wciskane w podniebienie. Oprócz tego jest dojrzały ciemny owoc, letko dżemowy, korzenne przyprawy, dobra intensywność aromatu i smaku, trwały finisz z wcześniej wymienionym pieprzem. Naprawdę, kawał wina, w teście w ciemno obstawiłbyś, że jest droższe.

INTENSYWNOŚĆ: 8/10 | SŁODYCZ: 1,5/10 | KWASOWOŚĆ: 7/10 | TANINY: 8/10
AROMATY: ŚLIWKA / DŻEM / KORZENNE PRZYPRAWY / PIEPRZ

A to mój faworyt do dwóch dyszek, jeżeli wolisz nieco łagodniej. Wino jest super zbalansowane – ma sporo ciała, ale bez przesady. Soczysty owoc liźnięty beczką – nic nie dominuje, są i ciemne owoce, i troszkę dżemu, i czekolada. Średnia kwasowość, średnia tanina. Bardzo dobrze wyważone, bardzo smaczne, baaaardzo uczciwie wycenione. Śliczna etykieta gratis.

INTENSYWNOŚĆ: 7/10 | SŁODYCZ: 3/10 | KWASOWOŚĆ: 6/10 | TANINY: 6/10
AROMATY: ŚLIWKA / OWOCE LEŚNE / KORZENNE PRZYPRAWY / CZEKOLADA