Hej, to propozycje znanych mi i aktualnie dostępnych win prezentujących dany temat.
Lista ta będzie na bieżąco aktualizowana.
Potrzebujesz dodatkowej rekomendacji, polecajki z innego sklepu lub innego przedziału cenowego? Napisz do mnie!
Alternatywy dla Carlo Rossi
Carlo Rossi… gigant. Od lat bestseller i dla wielu synonim „dobrego wina”. Kurczę, no nie jest to złe wino, ale… zobacz te flaszki, które opisuję poniżej. Kosztują mniej, a moim zdaniem oferują więcej. Jeżeli lubisz Carlo Rossi White (najpopularniejsze, tak mi się wydaje), to zapewne lubisz wina łagodne, z wyczuwalną słodyczą. Takie ci zaproponuję, ale cieszące nos i podniebienie wyraźniejszymi, ciekawszymi w mojej ocenie aromatami.

Riesling St Michael Mosel Feinherb, Lidl, 21,99zł, półsłodkie
Półwytrawne i półsłodkie rieslingi to kategoria, na którą powinieneś zwrócić uwagę – często mają fantastyczny balans słodyczy i kwasowości (czyli jest milutko słodziutki jak lubimy, ale nie zamulają jak przesłodzony kompot, bo dawka kwasiura czuwa nad orzeźwieniem kubków smakowych) – ten dokładnie taki jest. Etykieta głosi „półsłodki” – nie przywiązuj się do tego, ja bym go określił raczej półwytrawnym, to z resztą zwykle oznacza użyta tutaj zwyczajowa nazwa „feinherb”. Wino pachnie dojrzałym jabłkiem, brzoskwinią i delikatnie miodem, ma całkiem, jak na tę kategorię, intensywny smak i trwały finisz. Jedno z najlepszych półwytrawnych win z kategorii value for money w marketach.
Riesling Peter Weinbach, Biedronka, 21,99zł, półsłodkie
Ten riesling tymczasem naprawdę jest półsłodki – od widłowego St Michaela ma dwie szczypty słodyczy więcej, natomiast szczyptę kwasowości mniej – możesz wybrać takiego, jaki ci bardziej pasuje. Pachnie też słodziej – jabłko, brzoskwinia (to się powtarza), ale jest tu też wyczuwalna delikatna słodka nuta landrynkowa. Bardzo przyjemne wino, leciutkie, ale o dobrej intensywności smaku i całkiem trwałym finiszu. Super relacja jakości do ceny. Pij solo albo w towarzystwie owocowych deserów. Mniam.


Viajero Moscatel, Lidl, 16,99zł, półwytrawne
Oj, ale to wino pachnie – jeśli nigdy nie wąchałeś muscata (moscatela), to miło się zaskoczysz. Uderzy cię aromat słodkich kwiatów, dojrzałych pomarańczy i brzoskwiń – śliczny! Aczkolwiek trochę mylący – nastrajający, że w ustach też będzie słodziutko, a tu nie do końca – wino ma co prawda trochę słodyczy, ale nie tyle co poprzednio opisywane rieslingi, i trochę więcej kwasiura – no więcej pazura po prostu. W ustach muszę przyznać, że trochę blednie (intensywność i finisz są średnie), ale ten aromat zdecydowanie to wynagradza. Relacja ceny do jakości jest świetna. Jeśli nie pasuje ci (jeszcze, bo to się pewnie zmieni 😉 ) ten pazurek, to są też (a na pewno bywają) wersje półsłodka i słodka.